Zabrze (niem. Hindenburg). Kolejny wyjazd do Zabrza się zakończył. Tak 
pomyślałem - i już  pędziłem na banę do Chorzowa. No ale u mnie słowo 
"pęd" miewa różne oblicza. Najczęściej bywa z tym tak, że głowa myśli - 
idź, bo nie zdążysz - a reszta ciała wykonuje inne ruchy (a jeszcze tu 
zajrzę, a jeszcze i tu). Przez to wszystko mogę Wam pokazać coś 
ciekawego, czyli przedwojenną windę. Fragmenty kabiny nadal spoczywają 
na parterze. Sama konstrukcja windy jest jednak bardziej unikalna niż 
się wydaje na pierwszy rzut oka - winda jest konstrukcją przelotową - i 
to w kształcie litery "L". Mówiąc krótko - wchodzimy do windy na 
parterze na wprost, a wychodzimy po jej lewej stronie. Ja znam w Polsce 
jedynie ok. 3 takich przedwojenny urządzeń. PS. na banę wpadłem na peron
 równo z jej odjazdem.
 


 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz