Września (niem. Wreschen).To była moja pierwsza wędrówka po tym mieście szlakiem kamienic. Ten mroźny dzień zakończył się odkryciem malowanego sufitu (a w sumie i całej sieni). Zapewne postacie widoczne na zdjęciach, to byli dawni właściciele kamienicy. Zdjęcia te są już tylko archiwum - ponieważ całość została ukryta pod nowymi tynkami (albo bezpowrotnie zniszczona).
Białystok. Na dzisiaj mam dla Was zdjęcie sufitu z jednej z kamienic. Miejsce wykonania malatury jest typowe dla dawnego zaboru rosyjskiego - wykonane jest na ostatniej kondygnacji. Zatem wiedz jedno - jak jedziesz w obszar dawnego zaboru - zaglądaj zawsze na samą górę - ona może zaskoczyć!
Kościelec koło Koła. Kilka lat temu postanowiłem pojechać w ten rejon by spełnić swoje małe marzenie - zobaczyć wnętrza pałacu w Kościelcu w ramach dni otwartych. O kilku wnętrzach z tego pałacu wiedziałem - natomiast ta sala mauretańska była całkowitym zaskoczeniem. Dziękuję także pracownikom za pomoc przy powrocie do Koła. Warto odkrywać Polskę!
PS. Organizujesz projekt / wydarzenie związane z architekturą i chcesz zaprosić Kamienice w Polsce? Napisz :-)
Gdańsk (niem. Danzig). Sufit, ale nie byle jaki. Nie jest on malowany, a wykonany z okładziny ceramicznej! Drugiego takiego ze świecą w całej Polsce szukać.
Opole (niem. Oppeln). Ostatnie chwile w Opolu - ostatnie drzwi, ostatnia kamienica, a tu na podsumowanie dnia wyłania się piękny malowany sufit. Ciekawy - bo po pierwsze zdobienia są typowe dla historyzmu. Po drugie - bo część malatury z puttem także raczej typowa dla historyzmu. Za to środkowa część z kobiecą głową - już zdecydowanie secesyjna (w sumie do złudzenia podobna do tej z innego innego sufitu także z Opola, o którym pisałem tutaj).
Słupsk (niem. Stolp). Na koniec wędrówki po tym mieście trafiła się taka perełka w postaci pięknie malowanego sufitu! Zdjęcie oczywiście i tym razem przeleżało kilka lat w otchłani dysków...
Supraśl. Dla mnie dojazd do tego miasta, to była wyprawa właściwie na drugi kraniec Polski, ale warto było - bo i zobaczyłem takie piękne wnętrza poznając jak zawsze w tych rejonach bardzo otwartych na turystów mieszkańców, jak również i strawa pierogowa była zacna :)
Bolesławiec (niem. Bunzlau). Malowany sufit - zahaczający już mocno o Art-Deco? Będę wdzięczny za informacje od fachowców i znawców tego stylu, bo tego typu dekoracje należą w Polsce jednak do rzadkich.
Kędzierzyn-Koźle (niem. Kandrzin-Cosel). Jedno z ciekawszych wnętrz w tym mieście, choć niebywale zaniedbane. Część sufitu jest zasłonięta m. in. przez jakieś instalacje (być może gaz lub kanaliza). Dobrze jednak, że nie zamalowano tego sufitu (choć w sumie są dwa takie, co widać na pierwszej fotografii), tak jak często to bywało (i nadal bywa).
Jarosław. To jedno z kilku malowanych wnętrz kamienic w tym mieście (w tym przypadku jest to sufit bramy). To miasto, do którego na pewno jeszcze powrócę, bo jeden dzień tu to zdecydowanie za mało.
Włocławek. Jak dobrze się poszuka, to można i w tym mieście natrafić na dawne malatury na klatkach schodowych. Są one typowe dla architektury dawnego zaboru rosyjskiego - wykonane na ostatniej kondygnacji, choć i na piętrach sufity są także malowane. W trakcie fotografowania - co jakiś czas nad głową przelatywały mi żywe jaskółki - taki bonus :)
Krotoszyn (niem. Krotoschin). Malowidło na suficie jednej z klatek schodowych - w stylu secesji. Jakże ono związane jest polskim krajobrazem - są maki i chabry, jest niebieskie niebo i krążące na nim jaskółki. Sielsko i anielsko 😍
Białystok. Z zewnątrz ten dom całkowicie nie wskazuje, że takie bogactwo ukryte jest w jego wnętrzu. A w środku sufit w stylu mauretańskim!
