
Strzegom (niem. Striegau). Po płytkach 18+ z tego miasta (link) czas na kolejne odkrycie - płytki ceramiczne z konwaliami, które w podobnej wersji można zobaczyć także w Szczecinie.
Strzegom (niem. Striegau). Po płytkach 18+ z tego miasta (link) czas na kolejne odkrycie - płytki ceramiczne z konwaliami, które w podobnej wersji można zobaczyć także w Szczecinie.
Szklarska Poręba (niem. Schreiberhau). To jedno z nielicznych zachowanych malowideł ściennych w tym mieście. Sporo rzeczy zapewne poznikało podczas licznych remontów. To jednak przetrwało - wykonane w 1911 roku. Są tu kwiaty, ptaki, jest i dziewczynka i chłopiec. Mam jednak problem z ocenieniem stylu w jakim to zostało wykonane - putta głównie kojarzą mi się z XIX wiekiem, a same linie już jakby wchodzące w Art Deco - no i jeszcze ta data wskazująca na panującą wtedy secesję (choć wydaje się, że ten dekor nie ma nic z nią wspólnego). Z chęcią posłucham fachowców w tej kwestii - pod jaką stylistykę można tą malaturę przypisać.
Opole (niem. Oppeln). Z tym detalem była ciekawa historia. Dawno temu stanowiły one wystrój domku strażnika pobierającego opłatę za przejście jedną z opolskich kładek. Witraże te były jednak przez wiele lat zakryte deskami. Dopiero podczas przeprowadzanego w 2014 roku remontu Grabówki - zostały one odkryte i co jeszcze ważniejsze - poddane renowacji i ponownie wyeksponowane. Jaką ogromną radość dają mi takie działania!
Nowa Ruda (niem. Neurode). Miasto pełne tajemnic. Z chęcią bym tu jeszcze poszperał, bo jest tu cała masa perełek, do których jeszcze nie dotarłem. Na dzisiaj mam dla was płytki ceramiczne zdobiące zapewne przed wojną sklep mięsny lub piekarnię - obecnie lokal pełni już inną funkcję. Może ktoś z Was zna historię tego miejsca?
Bytom (niem. Beuthen). Pięknych metalowych balustrad w Bytomiu jest pod dostatkiem. Ta należy do jednych z moich ulubionych. Tu warto przyjeżdżać i odkrywać przepiękną architekturę. Wszystkim osobom polecam przy okazji stronę Bies Bytomski, która jest istną encyklopedią kamienic w tym mieście. Zajrzyjcie, a sami się przekonacie!
Chorzów (niem. Königshütte). To przygoda w stylu - o k****! No bo jedziemy sobie samochodem przez Chorzów. Ja jak zawsze oczy szeroko otwarte skanujące okolicę. W pewnym momencie coś mi wpadło w oko - i tylko mówię do kierowcy - STÓJ! Moje oko mnie nie zawiodło. Okazało się, że faktycznie natrafiliśmy na wnętrze przedwojennego sklepu mięsnego - w chwili wykonywania zdjęć - już nieczynnego. Przez szybę udało się jakoś wykonać kilka zdjęć - w tym uwiecznić tą piękną posadzkę z kwiatami.