28 grudnia
27 grudnia
Poznań: był sobie witraż...
Poznań (niem. Posen). Tak mnie dzisiaj coś tchnęło, by pokazać Wam piękny przykład szkła trawionego (dla mnie traktowanego w kategorii witraży). Zdjęcie jest czystą historią (wykonane w 2011 roku), ponieważ kilka miesięcy po wykonaniu fotografii wprawiono w okno zwykłą szybę (przypuszczalnie witraż został zbity). Może właśnie dlatego warto uwieczniać detale w kamienicach.
26 grudnia
22 grudnia
Sopot: niebieski secesyjny witraż
Sopot (niem. Zoppot). Miasto kapiące od secesji. Piękne rzeczy można tutaj odnaleźć, chociażby takie jak ten witraż w jakże rzadkim kolorze - niebieskim. Podobny widziałem kiedyś w Chorzowie. Warto także zwrócić uwagę na ciekawe szkło - takie cieniowane, zastosowane m. in. do odwzorowania liści i kwiatów.
19 grudnia
Ostrów Wielkopolski: słodki rzeźnik
Ostrów Wielkopolski (niem. Ostrowo). Porównanie - słodki rzeźnik, to jak porównanie typu - piękne zło. Jednak taka rzecz istnieje właśnie w Ostrowie. Cukiernia - bo o niej mowa - została urządzona we wnętrzu starego sklepu mięsnego.Jak dobrze, że udało się to piękne wnętrze zachować i urządzić z takim smakiem (to dobre słowo)! Swoją drogą mają tutaj bardzo dobry piernik wielkopolski :)
Kilka innych przykładów dawnych wnętrz sklepów rzeźnickich znajdziecie tutaj. Wkrótce będzie tego więcej!
16 grudnia
13 grudnia
Kraków: przedwojenna winda z firmy Sowitsch & CO Wien
Kraków. Miasto przedwojennych wind. Dzisiaj zaprezentuję Wam jedną z nich wyprodukowaną w 1936 roku przez firmę Sowitsch & CO Wien. Jest to idealny ślad po dawnym zaborcy Polski - Austrii. Importerem było Towarzystwo Handlowe Mahag z siedzibą w Krakowie. Warto zwrócić uwagę na ciekawy kształt przeszklenia naprzeciwko drzwi wejściowych (choć szyba niestety już nie jest oryginalna), a także na składaną ławeczkę. W tym miejscu pragnę złożyć podziękowania dla właścicielki kamienicy, za możliwość przejażdżki tą windą. Wrażenia niezapomniane i uśmiech na twarzy od ucha do ucha!
Więcej fotografii związanych z windami odnajdziecie tutaj.
11 grudnia
09 grudnia
08 grudnia
06 grudnia
Kraków: witraż z wiewiórkami
Kraków. Głównym celem wędrówek po krakowskich kamienicach w tym roku były witraże - szczególnie te pochodzące z Krakowskiego Zakładu Witraży Żeleński. Są one dosłownie jak obrazy - i to malowane światłem. Jeden z takich przykładów stanowi witraż z wiewiórkami wykonany w 1939 roku, który znajduje się nad wejściem do kamienicy.
05 grudnia
Toruń: nadchodzi zima - witraż z łyżwiarką
Toruń (niem. Thorn). Ten witraż odnalazłem w 2011 roku podczas pierwszych podróży po polskich kamienicach - od razu zakochałem się w tych toruńskich i chciałem ich więcej i więcej! Zatem zobaczcie jedyny w swoim rodzaju, unikatowy witraż ze szkła trawionego z postacią kobiety na łyżwach - tak - zima nieubłaganie się do nas zbliża. Jak nie wiele tego typu rzeczy przetrwało do naszych czasów!
04 grudnia
Lublin: malowidło na suficie z kobietą
Lublin. Takie malowidło z twarzą kobiety znalazłem na suficie ostatniej kondygnacji jednej z kamienic. Rzecz chyba bardzo mało znana - w ogóle mało co bym ją przegapił. Detal jest tak niewielki, że musiałem to zdjęcie wykonywać na teleobiektywie z ogniskową prawie 200mm. Ciekawe, czy przed remontem klatki to malowidło było większe?
03 grudnia
01 grudnia
29 listopada
Chorzów: zakręcona królowa klatek schodowych
Chorzów (niem. Königshütte). W pierwszym wpisie z Chorzowa wspominałem, iż podczas podróży do GOPu, Chorzów był na liście rezerwowej. Ot taka przechadzka na zabicie czasu w niedzielę, bo w końcu to najgorszy dzień na wędrowanie po kamienicach - wszystko pozamykane, ludzie długo śpią, albo od rana są na mszach i nigdzie się wejść nie da. Tutaj jednak udało się dostać - wchodząc do tej kamienicy w życiu nie przypuszczałem, iż przed mymi oczami pojawi się takie cudo. Schody półkręcone, stalowe, z jak oryginalnymi tralkami - szczególnie na półpiętrach. Istna królowa klatek - w końcu tutaj mieściła się Huta Królewska (niem. Königshütte), gdzie zapewne wykonano te schody!
28 listopada
26 listopada
Rzeszów: B.K.S. - system zamykania drzwi
Rzeszów. To ci mała niespodzianka. Na drzwiach od wewnątrz natknąłem się na kolejną pozostałość po systemie B.K.S. (o przykładzie z Zielonej Góry wspominałem tutaj). Widziałem już na zdjęciach kilka takich tabliczek - wszystkie jednak były w języku niemieckim. Ta z Rzeszowa jest z opisem w języku polskim: "Oryginalny B.K.S. hydrauliczny aparat zamykania drzwi. Proszę nie zamykać, drzwi automatycznie się zamykają".
24 listopada
22 listopada
Gdynia: klatka schodowa z łezką
Gdynia. Kształty niektórych klatek schodowych bywają naprawdę zaskakujące. Ten typ akurat w słowniku Klatkowca jest zwany klatką z łezką. Pasuje on idealnie na takie weekendy jak ten. Szare, bure, deszczowe. Dlatego właśnie zdjęcie przybrało przy obróbce barwę słoneczną, by nie było tak smutno i samotnie.
21 listopada
18 listopada
Grudziądz: pierwsza wschodnioniemiecka fabryka żaluzji z Bydgoszczy
Grudziądz (niem. Graudenz). Wyjątkowe znalezisko. Nie dość, że na jednym ze sklepów zachowała się oryginalna przedwojenna żaluzja, to widać jeszcze na niej tabliczkę z dawnym producentem. Zapisany jest w niej niezły kawałek polskiej historii. Przypuszczalnie widnieje tutaj napis: "Erste ostdeutsche Jalousie Fabrik & Holzrouleaux - Weberei AUG. APPELT. Bromberg", czyli w wolnym tłumaczeniu "Pierwsza wschodnioniemiecka fabryka żaluzji i rolet w Bydgoszczy". Ciekawe? Ciekawe!
16 listopada
14 listopada
Słupsk: secesyjne kafle z glową kobiety
Słupsk (niem. Stolp). Kolejne miasto jakie udało się w tym roku odwiedzić, to Słupsk. Główny punkt wizyty nie został jednak zdobyty, niemniej jednak miasto mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Kamienice kryją nie jedną niespodziankę. Oto przykład - piękne secesyjne kafle z twarzą kobiety. Proste, a jakże piękne i unikalne!
Więcej fotografii zabytkowych kafli znajdziecie tutaj.
12 listopada
Poznań: poranek nad Wartą
Poznań (niem. Posen). Na zdjęciu widoczny jest jeden z ciekawszych budynków w mieście -
ukończony w 1902 roku dom robotniczy przy ulicy Czartoria/Sienna. Budynek został bardzo mocno zniszczony, tak jak i całe Chwaliszewo, podczas II wojny. Do dzisiaj nie został on odbudowany. Na szczęście okolica obecnie przechodzi małą metamorfozę. Po prawej stronie widać Wartę spowitą we mgle, a w tle widoczna katedra.
11 listopada
Chorzów: podwórze - studnia
Chorzów (niem. Königshütte). Klatkowiec lubi odkrywać takie miejsca - ukryte przed spojrzeniami przechodniów podwórka - studnie, w całości wyłożone ozdobną cegłą. Ciekawy w tym przypadku jest również niesymetryczny kształt samej studni.
Więcej przykładów podwórek - studni znajdziecie tutaj.
08 listopada
Kraków: secesyjny piec z kwiatami
Kraków. Podczas ostatniej podróży do tego miasta miałem ogromne szczęście z noclegiem. Oto, jak otwarłem drzwi do pokoju, mym oczom ukazał się w nim piec - piękny, secesyjny. Uśmiech miałem od ucha do ucha. Po bliższym przyjrzeniu się na dole odnalazłem jeszcze sygnaturę wytwórcy tj. T. Danz. Miło było co wieczór wracać do tego miejsca.
07 listopada
Szczecin: kafle z żaglowcem
Szczecin (niem. Stettin). Piękne znalezisko w postaci kafli z żaglowcem. Idealnie pasuje ono do Szczecina. Co ciekawe pochodzą one prawdopodobnie z lat 30-tych lub nawet 40-tych XX wieku. Ich faktura jest zupełnie odmienna od pozostałych kafli do tej pory prezentowanych na Klatkowcu, a pochodzących z przełomów XIX i XX wieku.
Więcej zdjęć ze Szczecina znajdziecie tutaj.
Więcej zdjęć ze Szczecina znajdziecie tutaj.
06 listopada
Kielce: kuczka - pamiątka po Żydach
Kielce. Kolejna kuczka odnaleziona! Powiem szczerze, że stało się to zupełnym cudem, bo kamienica obecnie jest w trakcie remontu i nie było szansy całkowitego wejścia do jej wnętrza. Musiała wystarczyć sama brama - na szczęście kuczka była przez nią w pełni widoczna. Podobno w podwórzu istnieje także dawna sala modlitw, w której odnalezione zostały stare malowidła (niestety do niej już się nie udało podejść, a docelowo ma zostać przeniesiona w całości w inne miejsce). O wcześniejszych znaleziskach kuczek pisałem tutaj.
04 listopada
Przemyśl: mezuza - pamiątka po Żydach
Przemyśl. Kolejna, po tej z Siedlec, odnaleziona mezuza. Mieszkanka kamienicy była bardzo zdziwiona co tak fotografuję stare drzwi. Jak później dodała, po moich krótkich wyjaśnieniach, sama przez tyle lat nie zwróciła uwagi na ten ślad. Tego typu pozostałości po Żydach w Przemyślu odnalazłem co najmniej kilka. Zapewne, jakbym miał więcej czasu na zwiedzanie, jeszcze kilka mezuz udałoby się odkryć. Chciałbym jeszcze kiedyś w te rejony wrócić!
02 listopada
Gniezno: sklep z artykułami kolonialnymi
Gniezno (niem. Gnesen). Uwielbiam bawić się w odczytywanie tego typu napisów znajdowanych na ścianach. Tutaj możemy przeczytać co następuje: "Handel towarów kolonialnych, łakoci, herbaty, cygar, artykułów żelaznych, surowe i palone kawy w najlepszym Wyborze". Cudowne odkrycie, co nie?
Inne przykłady pozostałości po kolonialkach znajdziecie tutaj.
01 listopada
Poznań: w sercu secesyjnych Jeżyc
Poznań (niem. Posen). W sercu Jeżyc życie się toczy i za dnia i w nocy. Uwielbiam się tutaj przechadzać w cieniu pięknych secesyjnych kamienic...
Inne ujęcie z Jeżyc znajdziecie tutaj.
Inne ujęcie z Jeżyc znajdziecie tutaj.
31 października
Wrocław: schody półkręcone na wyprost
Wrocław (niem. Breslau). Hasło Wroclove idealnie oddaje mój stosunek do tego miasta. Uwielbiam tutaj wracać! Kocham, kocham, kocham! Tym razem natrafiłem na schody o układzie iście nieokreślonym - ni to półkręcone, ale z łamaniem i na wyprost ;). Jedyne takie w swoim rodzaju.
Kilka innych przykładów z całej Polski schodów kręconych lub półkręconych znajdziecie tutaj.
30 października
Kalisz: przedwojenna winda w kamienicy
Kalisz. O zamożności miasta zawsze mogą świadczyć ślady po przedwojennych windach. W życiu się nie spodziewałem, że w Kaliszu, który mocno ucierpiał w 1914 roku natknę się na takie znalezisko. Tym bardziej byłem zdziwiony, gdy na ostatniej kondygnacji odnalazła się jeszcze oryginalna kabina windy.
Więcej fotografii związanych z windami odnajdziecie tutaj.
29 października
Ostrów Wielkopolski: tory w bramie
Ostrów Wielkopolski (niem. Ostrowo). Jedno z pierwszych zdjęć Klatkowca. Wykonane w 2006 roku. To właśnie to znalezisko spowodowało rozwinięcie pasji związanej z wędrowaniem po podwórkach, a później także po klatkach schodowych. Z informacji uzyskanych od mieszkańców widoczne na zdjęciu tory służyły do przetaczania wagoników z towarem z ulicy do znajdujących się w podwórzu magazynów.