30 czerwca
28 czerwca
Wrocław: klatka schodowa ze studzienką
Wrocław (niem. Breslau). Zmęczony całym dniem chodzenia, lekko też już zniechęcony znaleziskami otwieram od niechcenia kolejne drzwi na klatkę schodową, a tu ..."o rzesz ty!" (w rzeczywistości brzmiało to trochę mniej kulturalnie ;) ). Oto moim oczom ukazała się taka oto studzienka. Mega znalezisko!
P.S. Lubicie Klatkowca? Podoba się Wam idea tej strony? Polecajcie ją swoim znajomym, koleżankom, kolegom, rodzinie - słowem Wszystkim! Im szerzej się mówi o detalach tkwiących we wnętrzach kamienic, tym jest większa szansa, że mieszkańcy docenią piękno detalu jakie mijają każdego dnia przechodząc częstokroć obojętnie. Może dzięki takim inicjatywom uda się kilka detali uratować!
26 czerwca
Włocławek: przedwojenna reklama i jej tajemnica
Włocławek. Jak pierwszy raz odwiedziłem to miasto, ten detal jeszcze był schowany pod tynkiem. Obecnie - przy remoncie kamienicy - pozostawiono go na wierzchu. I bardzo dobrze! Na pierwszy rzut oka widoczny napis "do składu mebli" oraz bardzo charakterystyczna rączka wskazująca kierunek wejścia. Po bliższych oględzinach widać, że pod tym napisem kryje się co jeszcze. Być może była to ta sama reklama zapisana cyrylicą?
24 czerwca
18 czerwca
17 czerwca
Częstochowa: schody B. Hantke i ślad po zaborze rosyjskim
Częstochowa. Co widać na zdjęciu:
1) stalowe schody,
2) sygnaturę wytwórcy schodów: B. Hantke,
3) tą samą sygnaturę zapisaną cyrylicą.
Dla mnie osobiście to unikat, bo tak jak jeszcze sygnatury na schodach bywają, to śladów związanych z rosyjskim zaborem jest już niewiele. Warto także dodać, że Pan Bernard Hantke był założycielem obecnej Huty Częstochowa.
1) stalowe schody,
2) sygnaturę wytwórcy schodów: B. Hantke,
3) tą samą sygnaturę zapisaną cyrylicą.
Dla mnie osobiście to unikat, bo tak jak jeszcze sygnatury na schodach bywają, to śladów związanych z rosyjskim zaborem jest już niewiele. Warto także dodać, że Pan Bernard Hantke był założycielem obecnej Huty Częstochowa.
15 czerwca
13 czerwca
Kalisz: winda Sowitsch z 1933 roku
Kalisz. Wiele miesięcy temu pisałem Wam o odnalezieniu przedwojennej windy w Kaliszu, o czym możecie przeczytać tutaj. Jeden z czytelników Klatkowca dopytywał się wtedy jakiej produkcji jest ta winda. Tak się stało, że w tym roku ponownie zagościłem w Kaliszu i wróciłem do tej windy, w której wnętrzu - ku mojemu zdziwieniu - odnalazłem oryginalną tabliczkę. Teraz już wiemy, że winda ta pochodzi z wiedeńskiej fabryki Stefana Sowitscha. Została wyprodukowana w 1933 i ma numer fabryczny 29707. Natomiast o windzie numer fabryczny nr 29660 z Krakowa możecie poczytać tutaj.
02 czerwca
Poznań: co łączy Poznań z Wrocławiem... cz. 2
Poznań (niem. Posen). Dzisiaj, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, chciałbym powrócić do notatki sprzed tygodnia ukazującej sygnaturę pracowni A. Seilera z Wrocławia. Obiecywałem pokazać więcej detali związanych z tym jakże tajemniczym witrażem, tak więc bardzo proszę! Dlaczego sam witraż jest tajemniczy? Wracając do poprzedniego wpisu - został wykonany w 1884 roku, czyli w czasach, kiedy Polska była pod zaborami. Mieści się on jednak w budynku powstałym prawie 25 lat później i to budynku, który może kojarzyć się w 100% z panowaniem Niemców w Poznaniu, a motywy występujące na nim są typowo polskie! Tym samym można wywnioskować - ten witraż został przeniesiony z jakiegoś innego budynku. Z jakiego? Kiedy się to stało? Na to obecnie nie posiadam potwierdzonych faktów.
P. S. Może ktoś jest zainteresowany pomocą w zorganizowaniu mojej prezentacji o wielkopolskich witrażach? Jeżeli tak - proszę śmiało pisać!