Chocianów (niem. Kotzenau). Przed wojną była w tym mieście duża odlewnia. Może właśnie z tego powodu jest tu w kamienicach tak wiele żeliwnych schodów i to w bardzo różnych wariantach.
28 lutego
20 lutego
Bielawa: pałac króla bawełny
Bielawa (niem. Langenbielau). Przemysł = bogactwo. Tak było i w tym przypadku. Oto wnętrze pałacu "króla bawełny" z przełomu XIX i XX wieku. W sumie przed przyjazdem do tego miasta nic o tym wnętrzu nie wiedziałem, a było jednym z piękniejszych w jakich byłem. Warto szukać i zwiedzać!
16 lutego
Krotoszyn: lambrekin, żaluzja i Bydgoszcz
Krotoszyn (niem. Krotoschin). Jak daleko wędrują detale architektoniczne? No czasami nawet całkiem daleko. Po pierwsze na zdjęciu widać zachowany lambrekin, po drugie jest i oryginalna żaluzja. Po trzecie - wiemy skąd ta żaluzja pochodzi, bo i tabliczka się tu uchowała z napisem: "Erste ostdeutsche Jalousie Fabrik & Holzrouleaux - Weberei AUG. APPELT. Bromberg", zatem żaluzja jest z Bydgoszczy. W momencie wykonania zdjęcia na kamienicy były 3 takie okna z pełnym wyposażeniem, a było to jakoś w 2016 roku. Dzisiaj liczba zachowanych detali równa się już 0 (remont przeprowadzono coś około 2017 roku - przynajmniej tak widać na Street View).
08 lutego
Podróże Klatkowca: Złotowo - dom podcieniowy z XVIII wieku
Złotowo. Niewielka wieś w gminie Stare Pole na Żuławach. W 2013 roku postanowiłem wybrać się w tygodniową podróż po Żuławach w poszukiwaniu domów podcieniowych. Ten dom jakoś na długie lata zapadł mi w pamięci - zapewne przez gościnność mieszkańców, którzy wpuścili mnie do jego wnętrza, ale też skradło moje serce samo jego położenie przy starej brukowanej drodze. Tu jednak kończy się chwilowo dobra historia tego miejsca. W 2014 roku dom prawie doszczętnie spłonął (link). Pozostał właściwie tylko jego parter. Co jednak nie zakończyło historii tego miejsca, ponieważ ostatecznie dom jest odbudowywany (lub już został odbudowany - link).
05 lutego
Gliwice: malowany sufit
Gliwice (niem. Gleiwitz). To zdjęcie z pierwszej wizyty w tym mieście - która była bardzo obfita w znaleziska. Później bywałem jeszcze kilka razy, ale wiem, że nadal wnętrza kamienic skrywają przede mną sporo tajemnic. Na zdjęciu przepięknie malowany sufit w jednej z bram.
03 lutego
Ostrzeszów: przedwojenny napis kierujący do biura
Ostrzeszów (niem. Schildberg). Niby napis jak napis - niczym wielkim się nie wyróżnia. Brzmi on "Büro", czyli zapewne "Biuro". Pod nim jednak widać bardzo charakterystyczny element dla przedwojennych napisów - rączką wskazującą kierunek dojścia. Takich zachowanych "rączek" jest już niewiele. Zatem wpatrujmy się w ślady przeszłości i szukajmy takich smaczków (a może nawet walczmy o ich zachowanie dla przyszłych pokoleń)!
01 lutego
Biskupiec: witraż z dawnego szpitala
Biskupiec (niem. Bischofsburg). To pierwsze zdjęcie z zeszłorocznej wizyty w tym urokliwym mieście - a była ona planowana od wielu lat. Na zdjęciu widoczny jest witraż, a właściwie już tylko jego fragment z dawnej kaplicy szpitalnej. Obecnie budynek ma trochę inną funkcję. W tym miejscu bardzo dziękuję za pomoc w dotarciu do tego detalu, bo zapewne bez niej bym go pominął. Warto takie detale uwieczniać, bo w tym rejonie za wiele takich w obiektach świeckich już nie ma.
