Toruń (niem. Thorn). Miasto żeliwnych schodów - to śmiało można napisać. Inną ciekawostką jest fakt, że bardzo często tego typu konstrukcje pojawiają się w kamienicach wybudowanych o wiele wcześniej, niż data wytworzenia konstrukcji samych schodów. Częstokroć kształt schodów nawet nie pasuje do kształtu samej klatki schodowej - w miejscach, gdzie powinny być standardowe schody dwubiegowe pojawiają się np tego typu schody jak na zdjęciu. Ma to jednak swój urok.
29 lipca
25 lipca
Siemianowice Śląskie: drewniane drzwi
Siemianowice Śląskie (niem. Siemianowitz). Dzisiaj zagościmy do kolejnego miasta na liście Klatkowca. Cała podróż była jedną wielką niewiadomą. Wiedziałem tylko jedno - ze względu na niedzielę - brak szansy dostania się w pewne miejsce (no i może jeszcze jedną rzecz - jest tu całkiem sporo starych i okazałych kamienic). Zatem trzeba było improwizować. Oto jeden z detali jaki odnalazłem - oryginalne drzwi wejściowe na klatkę schodową z popiersiami kobiet. Na tym ciekawostek jakie zaserwowały mi kamienice w Siemianowicach nie koniec - ciąg dalszy na pewno nastąpi!
24 lipca
Łódź: synagoga Reicherów
Łódź. Dzisiejszy wpis będzie trochę odbiegał od głównego nurtu jakim zajmuje się Klatkowiec. Niemniej jednak po części dotyczy kamienic. Jakiś czas temu na "fejsbuku" wyskoczyła informacja o wycieczce szlakiem łódzkich Żydów. Wraz z tą informacją była adnotacja, że będzie możliwość zwiedzenia wnętrza synagogi. Byłem już przy niej podczas wcześniejszych wypraw, jednak zawsze jej wnętrze było niedostępne. W przypadku Klatkowca decyzja czasami bywa szybka - jadę to wnętrze zobaczyć. Tak też się stało i pewnego styczniowego dnia przybyłem ponownie do Łodzi. Na samej wycieczce pojawił się tłum mieszkańców (pewnie około 150 osób). Moje zwoje myślowe przeanalizowały sytuację - no nie - jak ten tłum wparuje do wnętrza synagogi - zapomnij o zdjęciach. Na szczęście gościnność mieszkańców Łodzi nie zawiodła i tym razem - udało się odłączyć od grupy i dostać do wnętrza na 15 minut przed przybyciem całej grupy, za co dziękuję! Sam budynek został wybudowany w 1902 roku i mieści się na tyłach jednej z kamienic - dotarcie do niego wcale nie jest takie proste - trzeba przejść przez dwie bramy. Sami zobaczcie jak wygląda jej wnętrze (przebudowane w latach 80-tych).
22 lipca
Zielona Góra: 1906
Zielona Góra (niem. Grünberg in Schlesien). Czy wiecie, że w 1906 roku: Puławy stały się miastem, powstała SGH w Warszawie, odbył się pierwszy na ziemiach polskich bieg przełajowy we Lwowie, otwarto konsulat USA w Toruniu? Natomiast w Zielonej Górze wybudowano kolejną willę z takim oto pięknym secesyjnym detalem - tego już na Wikipedii się nie dowiecie ;) - od tego jest Klatkowiec.
19 lipca
Pszczyna: starych reklam czar
Pszczyna (niem. Pless). Historia tego wypadu zaczęła się w Bielsku-Białej. Jak to zazwyczaj bywa - wstałem bardzo wcześnie, jednak zbliżające się chmury mówiły jedno - będzie deszcz. Tak - niestety tak się stało. Lało całe przedpołudnie, więc tkwiłem w hotelu (bo co było robić). W końcu - po godzinie 10-tej - decyzja podjęta - jadę. Deszcz jednak padał tak do 12-tej. Niemniej jednak - wystarczyło czasu i sił na krótki spacer po Pszczynie (głównym celem wyjazdu było jednak zwiedzanie zamku). Odkrywanie przeszłości - takie rzeczy bardzo lubię. Jak w jakimś z miast uda mi się natrafić na stare reklamy - malowane na murach - zawsze je z chęcią fotografuję. Najczęściej są one w stanie dosyć słabym - częstokroć uniemożliwiającym ich odczytanie. Wiele z nich jest zwyczajnych i pospolitych - sklepów, fryzjerów itp. Rzadziej jednak można spotkać takie perełki jak w tym przypadku. Napis brzmi: "R. Tschentscher. Mistrz siodlarski. Warsztat tapicerski". Zawód prawie na wymarciu.
17 lipca
Poznań: ginąca historia
Poznań (niem. Posen). Zdjęcie popełniłem na jednej z klatek schodowych w Poznaniu. Wchodząc do bramy zauważyłem ściany w całości popisane markerami przez lokalną młodzież. Takie coś od razu mówi o samym wnętrzu i załącza się myśl - tu nic nie będzie i uważaj tutaj. Zachęciła mnie jednak monumentalność wnętrza - wszedłem dalej. Po kilku krokach na półpiętrze zauważyłem mały detal - niebywałe - w tym natłoku dewastacji ostała się jednak z kwater witraża (jego 1/6 część). Pomyślałem - to może jest tego więcej? Poszedłem aż do ostatniego piętra. Niestety - to co widzicie - było jedyną pozostałością witraży - zapewne przepięknych - jakie istniały w tym budynku. Wpis ten nazwałem "ginąca historia" - w sumie chyba błędnie - bo powinienem go nazwać ścianą płaczu. Zapewne za rok, czy dwa i ten fragment ze zdjęcia przestanie istnieć...
15 lipca
Bydgoszcz: secesyjne malowidło na klatce schodowej z różami
Bydgoszcz (niem. Bromberg). Jedna z czytelniczek na profilu Klatkowca wspominała, że chciałaby coś z secesji z Bydgoszczy. Oto na jej specjalne życzenie Klatkowiec prezentuje fragment malowidła na suficie. Secesja jest? Jest! A w bonusie od Klatkowca i róże są dla Wszystkich miłych czytelniczek
Więcej fotografii z Bydgoszczy znajdziecie tutaj. Jak ja kocham wędrować po tym mieście!
13 lipca
Gdańsk: pozostałość po przedwojennym sklepie mięsnym
Gdańsk (niem. Danzig). Oto przed Wami pozostałość po przedwojennym sklepie mięsnym. Tego typu kafle były charakterystycznym elementem dla tego typu wnętrz na terenach dawnego zaboru pruskiego. Kafle zapewniały łatwość utrzymania czystości we wnętrzu. Stanowiły także przepiękną ozdobę wnętrza (co sklep, to inny wzór kafli).
09 lipca
07 lipca
06 lipca
Poznań: secesyjny lew
Poznań (niem. Posen). Czas po weekendowych wykładach wrócić do codzienności. Fajnie, że kilka osób skusiło się przyjechać na moje prezentacje do Ostrowa Wielkopolskiego. Mam nadzieję, że było ciekawie i zaskakująco. A na dzisiaj drobny detal w postaci secesyjnej balustrady z lwem. Pogłaszczecie? A może, jako, że dzisiaj jest międzynarodowy dzień całusów, to dacie buziaka lwiej główce (z języczkiem)?